ZAGUBIONA:
Wejście jak do opuszczonego tajemniczego ogrodu nie nastrajało pozytywnie. Ciekawość była jednak większa od strachu.
A kiedy usłyszała piękną muzykę rozbrzmiewającą we wnętrzu starego teatru, całe jej ciało zaczęło wirować.
Dusze wszystkich tancerek, które tańczyły tutaj w latach świetności tego budynku, wirowały wokół niej. Zapamiętała się w tańcu…. coś jednak kazało jej uciekać, uciekać daleko od tego miejsca…
Ta sesja plenerowa była naprawdę magiczna. Stara Cementownia w Grodźcu lekko nas przerażała. Ogromne, opustoszałe i niegościnne przestrzenie nie napawały optymistycznie. Nie zraziło nas to jednak – na szczęście. Bo nie była to ostatnia sesja w tym miejscu…
Pingback: Ślubna limuzyna -